W związku z 700-leciem potwierdzenia nadania Warce praw miejskich pragniemy przybliżyć obszar całej Gminy Warka czyli licznych miejscowości z ich niezwykle bogatą historią oraz osiągnięciami. Chcemy również zaprezentować wybitne postacie, których działalność była nie tylko ważna dla naszych małych ojczyzn, ale także dla całego kraju. Również dla naszych lokalnych bohaterów ich miejsca urodzenia były obszarem doniosłych doświadczeń oraz osobistych przeżyć. Wieś w której mieszkamy to przestrzeń niewielka, ale dla nas to centrum świata. Miejsce, w którym się „obracamy” – nasze domy, pola, świetlice oraz kościoły. To przestrzeń stworzona naszym wielkim wysiłkiem. Decydują one o pozycji naszego regionu, ale również całego kraju. 700-lecie potwierdzenia nadania praw miejskich Warce traktujemy jako wspomnienie historii nie tylko miasta Warka, ale również całej Gminy.
BISKUPICE
Dzieje wsi kościelnej Biskupice
W gminie Warka, w bliskim sąsiedztwie znajdują się dwie niezwykle urokliwe oraz zamożne wsie – Nowe oraz Stare Biskupice. Do wybuchu powstania styczniowego tworzyły one jedną, dużą miejscowość. Nosiła ona nazwę Biskupice. Powstała ona według Słownika Geograficznego Królestwa Polskiego w XIII wieku. Przez kilka stuleci była w posiadaniu kościoła katolickiego. Do tzw. wrociszewskiego klucza biskupów poznańskich oprócz Biskupic należała również wieś Kukały w gminie Chynów. Co pewien czas poznańscy biskupi zjeżdżali na odległe, mazowieckie rubieże w celu lustracji swoich dóbr. Latem 1504 roku przybył do tzw. wrociszewskiego klucza biskupów poznańskich doradca trzech Jagiellonów – wybitny dostojnik kościelny Jan Lubrański. Pozostał po tym wydarzeniu ślad w postaci wpisu do ksiąg biskupich poznańskich. Prawdopodobnie następna wizytacja Wrociszewa oraz Biskupic odbyła się dopiero w 1591 roku. Z miejscowych akt kościelnych wynika, że w tym czasie nad Pilicą pojawił się sam prymas Polski – Kazimierz Czartoryski. Natomiast w XVII i XVIII wieku poznańscy biskupi częściej odwiedzali swoje posiadłości we Wrociszewie oraz w Biskupicach. Do naszych czasów zachował się akt wizytacji przeprowadzonej w 1662 roku przez Wojciecha Tolibowskiego. Był on synem starosty bobrowickiego Andrzeja, oraz matki Piwówny herbu Prawdzic. Tak Kasper Niesiecki scharakteryzował biskupa Tolibowskiego w dziele pt.: Korona Polska: „Przez czas swej biskupiej godności, dwa tysiące różnych osób na kapłaństwo ordynował, półtorasta kościołów poświęcił, tysiąc kielichów, pięćset ołtarzy, trzysta dzwonów, z tego poznać jak to był pracowity biskup”. Akt wizytacji biskupa poznańskiego Wojciecha Tolibowskiego zawiera m. in. rejestr czynszów z Wrociszewa oraz Biskupic. Poznańscy biskupi w tych miejscowościach prawdopodobnie zatrudniali posesora, który w ich imieniu zarządzał miejscowym, kościelnym majątkiem. Na początku XIX wieku tę funkcję pełnił, jak wynika z aktu wrociszewskiej parafii z 1 kwietnia 1812 roku – szlachcic Wicenty Zaborowski. Był on m.in. obecny na uroczystości chrztu Ludwiki – córki Floriana Kicińskiego komisarza dóbr w Michałowie. Podono Zaborowscy mieszkiwali w biskupickim dworze. Zachował się również z tego okresu akt zaślubin podporucznika Korpusu Weteranów – Walentego Zaborowskiego ze szlachcianką Ludwiką Rzuchowską córką Karola i Tekli z Zaborowskich, które także miały miejsce we wrociszewskiej świątyni. Natomiast w tym czasie pokojówką w biskupickim dworze była panna Filipa. Pewnego majowego ranka 1813 roku urodziła ona niemowlę. Zgodnie ze starym zwyczajem zaniosła nowonarodzone dziecko do wrociszewskiego plebana miejscowa akuszerka Marianna Wojciechowska czyli osoba, która pomogła mu przyjść na świat. Syn biskupickiej pokojówki na chrzcie świętym otrzymał imię Jan. Obecni na tej uroczystości byli również dwaj, miejscowi gospodarze – Józef Wojciechowski oraz Filip Kotoryński. W tym samym czasie przy dworze w Biskupicach mieszkał stangret Grzegorz Niemiec. Jego żona Franciszka Michalakówna latem 1812 roku urodziła syna Ignacego. Na uroczystości jego chrztu we wrociszewskiej świątyni obecni byli karbowy w majątku Biskupice – Tadeusz Majcher oraz miejscowy młynarz – Wojciech Ozimowski. Jak wynika ze Słownika geograficznego Królestwa Polskiego w 1826 roku w miejscowości Biskupice znajdowało się 15 domów (włościańskich osad) oraz 166 mieszkańców.
Zdjęcie – Biskup poznański Wojciech Tolibowski herbu Prawdzic
Początki miejscowości Błogodatnoje
Po klęsce powstania styczniowego ukaz carski z 1864 roku spowodował konfiskatę wielu majątków kościelnych w guberni warszawskiej. Taki sam los spotkał również, należącą do tzw. wrociszewskiego klucza biskupów poznańskich – wrociszewską parafię. Była to kara za wspieranie przez miejscowe duchowieństwo polskich dążeń niepodległościowych. Kościół katolicki na tym terenie od początku swojego istnienia był ostoją polskości i patriotyzmu oraz ważnym ośrodkiem walki o wolność. W 1863 roku wrociszewski pleban Jan Czerechowski nie tylko zachęcał swoich parafian do wstępowania w szeregi powstańcze, ale również na plebanii zorganizował punkt werbunkowy do pobliskiego oddziału powstańczego mieszczącego się w boglewskim lesie. Obecnie niestety trudno okreslić ilu wrociszewskich parafian, było żołnierzami Powstania Styczniowego. Udało mi się ustalić nazwiska tylko kilku z nich. W 1866 roku wrociszewska parafia za pomoc powstańcom styczniowym została pozbawiona przez rząd carski dużej części gruntów położonych we wsi Biskupice. Władze carskie, aby osłabić miejscowy kościół oraz zrusyfikować parafian założyły na tym terenie nową wieś – Błogodatnoje. Jej nazwa w języku rosyjskim oznacza błogosławione, zbawienne. W latach 70. XIX wieku w Błogodatnoje na dawnej ziemi kościoła katolickiego, niejednokrotnie wbrew ich woli, osiedlano rosyjskich żołnierzy. Pierwszymi mieszkańcami wsi Błogodatnoje (dziś Nowe Biskupice) byli młodzi, najczęściej nieżonaci mężczyźni zainteresowani małżeństwami z urodziwymi katoliczkami. Jednak miejscowe Polki początkowo nie chciały się wiązać z Rosjanami. Sytuacja demograficzna we wsi Błogodatnoje poprawiła się, kiedy w 1873 roku w nowo powstałej wsi, na dawnych gruntach wsi Biskupice, zamieszkało również 200 rosyjskich staroobrzędowców z Prus Wschodnich. Po niedługim czasie zjednoczyli się oni z miejscowymi wyznawcami prawosławia i większość mieszkańców wsi Błogodatnoje stało się jednowiercami.
Powstanie cerkwi wsi Błogodatnoje
Początkowo mieszkańcy wsi Błogodatnoje czyli obecnych Nowych Biskupic należeli do oddalonej o 360 wiorst cerkwi Opieki Matki Boskiej w Karolinie. Z powodu dużej odległości prawosławny duchowny zwany batiuszką jedynie dwa razy w roku, najczęśniej z okazji ważnych świąt kościelnych tj. Boże Narodzenie czy Wielkanoc, odwiedzał swoich parafian w Błogodatnoje. Prawdopodobnie w 1890 roku ich liczba wynosiła 310 osób. Początkowo celem zaspokojenia potrzeb religijnych mieszkańców Błogodatnoje, do czasu powstania nowej cerkwi, urządzono miejsce modlitwy w domu jednego z miejscowych parafian. Po kilku latach budowy nareszcie udało się wznieść w samym środku wsi Błogodatnoje na niewielkim pagórku urokliwą, prawosławną cerkiew. Jej budowniczymi byli głównie miejscowi mieszkańcy. Pomysłodawcą wzniesienia niedużej cerkwi w Błogodatnoje oraz skarbnikiem komitetu budowlanego był chłop Afanazy Wysocki. Do jej ofiarodawców należał m.in. święty kościoła prawosławnego – ojciec Jan Kronsztadzki. Ten znany działacz społeczny oraz sławny rosyjski duchowny przeznaczył na budowę cerkwi w Błogodatnoje 500 rubli. Patronem miejscowego kościoła prawosławnego ustanowiono świętego Aleksandra Newskiego. Cerkiew w Błogodatnoje (obecnie Nowe Biskupice) była niezwykłą budowlą. Posiadała 5 zwieńczonych kopułami, uroczych wieżyczek oraz dzwonnicę, której szczyt był zakończony hełmem oraz sygnaturką. Prawosławna świątynia w Błogodatnoje (obecnie Nowe Biskupice) została wzniesiona z drewna oraz pokryta blachą. 19 grudnia 1894 roku miała miejsce jej uroczysta konsekracja. Najcenniejszym sprzętem w jej wnętrzu była pochodząca z XVII wieku ozdobna, pokryta ikonami ściana zwana ikonostasem. W w cerkwi w Błogotnoje chrzczono w prawosławnym obrządku nowonarodzone dzieci, tu zawierano małżeństwa, a na biskupickim cmentarzu grzebano zmarłych. Do parafii w Błogotnoje należeli również prawosławni mieszkańcy podmszczonowskiej wsi Skuły, którą od Biskupic dzieliła bardzo duża odległość. Pokonywali ją różnymi środkami lokomocji. Jeden zmieszkańców wsi Skuły – Osip Ponomarczuk, w każde większe święta prawosławne szedł pieszo 40 km., aby uczestniczyć w miejscowych nabożeństwach. Jednak najbardziej hucznie w cerkwi w Błogotnoje obchodzono chrzciny. Najczęściej dziewczętom nadawano imiona: Daria, Jewdokia, Wiera, Raisa, Wasilissa, Anisja, Wassa, Parfienia i Praskowia. Chłopcom zaś przypadały imiona: Alosza, Artamon, Agapit, Grigorij, Igor, Jakow, Timofiej, Nikifor, Borys, Jemielian, Symeon, Siergiej i Władimir. W prawosławnej cerkwi w Błogodatnoje oraz jej otoczeniu odbywały się różnorodne obrzędy, które z dużym zainteresowaniem obserwowali także miejscowi katolicy. Przed świętami wielkanocnymi w Wielki Piątek podczas tzw. wieczerni w miejscowym, prawosławnym kościółku ustawiany był symboliczny grób Jezusa. Założenie Grobu Pańskiego było poprzedzone trzykrotną uroczystą procesją wokół miejscowej cerkwi z płaszczenicą. Był to bogato zdobiony całun z wyhaftowanym na płótnie wizerunkiem zmarłego Chrystusa. Płaszczenicą w Wielki Piątek w biskupickiej cerkwi nakryty był stolik, tzw. „święty prestol”. Tego dnia podczas uroczystości religinych batiuszka oraz wierni adorowali grób Jezusa. Najpierw czynili znak krzyża, a na zakończenie uroczystości całowali wizerunek Chrystusa na płaszczenicy. W nocy z soboty na niedzielę wielkanocną podczas rezurekcji całun z wyhaftowanym na płótnie wizerunkiem umarłego Chrystusa po raz drugi był noszony przez miejscowych mieszkańców wokół biskupickiej cerkwi. Na zakończenie uroczystości płaszczenica była uroczyście wnoszona przez tzw. carskie wrota do prezbiterium, a nastepnie umieszczana na ołtarzu biskupickiej cerkwi. Całun pozostawał tam przez czterdzieści dni, aż do święta Wniebowstąpienia. Miejscowy, prawosławny kościółek był administrowany przez parafię prawosławną pw. św. Marii Magdaleny w Warszawie. Przy niewielkiej, pięknej cerkiewi w Błogodatnoje mieścił sie również pokój dla przyjezdnego batiuszki oraz niewielka szkółka, w której najmłodsi zapoznawali się z liturgią i pismem. Tam również prowadzone były zachowane do dziś akta metrykalne. Na krańcach wsi Błogodatnoje od jej północnej strony na niedużym, porośniętym krzewami oraz drzewami iglastymi wzniesieniu miejscowi mieszkańcy umieścili prawosławny cmentarz. Stał się on miejscem wiecznego spoczynku dla tych, którzy z tą okolicą związali się na zawsze.
Zdjęcie – Prawosławna cerkiew w Nowych Biskupicach. Lata 50. XX w.
Zdjęcie – Zwieńczone kopułami wieżyczki cerkwi w Nowych Biskupicach. Lata 50. XX w.
Zdjęcie – Obrzęd zwany płaszczenicą wokół biskupickiej cerkwi. I poł. XX w.
Mieszkańcy Błogodatnoje (Nowych Biskupic) w II Rzeczpospolitej
W 1912 roku, jak wynika ze Słownika Geograficznego Królestwa Polskiego we wsi Błogodatnoje mieszkało 136 osób, w tym 116 wyznania prawosławnego oraz 20 katolików. Łącznie posiadali oni ok. 207 ha gruntu. Podczas I wojny światowej część Rosjan z miejscowości Błagodatnoje zostało wysiedlonych na wschód. Tylko niektórym z nich po pewnym czasie udało się wrócić w rodzinne strony. Na początku XX wieku we wsi Błogodatnoje mieszkały m.in. rodziny: Chwałowych, Smirnowów, Trypolinów, Trockich, Nieczajów, Bondarewowów, Wysockich i Kałasznikowów. Ich potomkowie żyją w naszej okolicy do dziś i już dawno ulegli asymilacji. Natomiast ostatnimi osadnikami w dawnych Biskupicach byli Rosjanie, którzy w 1918 roku uciekli do Polski przed bolszewikami. Wszyscy oni byli wyznania prawosławnego. Z czasem coraz bardziej wrastali oni w tę ziemię. Z biegiem lat ich nowa ojczyzna stawała się im coraz bardziej bliższa. Tym bardziej, że mieszkańcy sąsiednich wsi położonych w parafii Wrociszew traktowali prawosławną ludność z Błogodatnoje dość tolerancyjnie. Większość z nich nauczyła się żyć wśród ludzi o innych poglądach oraz ich rozumieć. Młodzież z Błogodatnoje poprzez małżeństwa z mieszkańcami sąsiednich wsi coraz bardziej wtapiała się w polskie rodziny. Przejmowała od nich nowe obyczaje i odchodziła od swoich korzeni. Większość z nich z czasem uległa polonizacji. Dzieci z Błogodatnoje, jako obywatele II Rzeczpospolitej miały obowiązek uczęszczania do wrociszewskiej szkoły, a młodzi mężczyźni do służby w polskim wojsku. Mieszkańcy Biskupic mimo wieloletnich związków z kulturą przodków, wrośli w nowe środowisko. Coraz częściej odwiedzali oddalony niespełna o 1 km na zachód od ich rodzinnej wsi wrociszewski kościół, a ich dzieci grały w piłkę na boisku wrociszewskiej szkoły. Wychowywano ich w duchu patriotyzmu, umiłowania wojska oraz przywiązania do nowej ojczyzny. W 1921 roku w Błogodatnoje było 18 domów. Mieszkało w nich 102 Polaków oraz 38 Rosjan. Istniejąca od 1873 wieś Błagodatnoje umiejscowiona w przedwojennej gminie Lechanice po odzyskaniu niepodległości otrzymała inną nazwę. 20 lipca 1924 roku została przemianowana na Nowe Biskupice. W tym czasie tylko niewielka część mieszkańców pozostała przy dawnych obyczajach i religii przodków. Jednak już ich wnukowie przez dziesiątki lat służyli Rzeczpospolitej. W 1939 roku mężczyźni z Nowych Biskupic zostali powołani do polskiej armii i dzielnie walczyli z niemieckim okupantem. Przykładem tego jest pochodzący z Nowych Biskupic syn Szymona i Fabiany Kałasznikow – Aleksander Bondariew, który był polskim żołnierzem. Uczestniczył on również w kampanii wrześniowej. Aleksander Bondariew został aresztowany, a nastepnie zamordowany, jak podaje p. Zdzisław Szeląg w „Słowniku wiedzy o Grójeckiem” w buchenwaldzkim obozie.
Zdjęcie – Mieszkaniec wsi Nowe Biskupice k. Trypolin (prawdopodobnie pierwszy od lewej) na polowaniu z przyjacółmi – Smodrzakiem oraz Marianem Sikorskim (pierwszy do prawej). Lata 30. XX w.
Józef i Wiera Mortonowie
Trudna dla potomków rosyjskich osadników w Nowych Biskupicach podobnie, jak dla większości mieszkańców gminy Warka była także II wojna światowa. Podczas niemieckiej okupacji wielu z nich wywieziono do obozów koncentracyjnych. Jednak w tym okresie teren gminy Warka był dla niektórych przybyszów schronieniem przed represjami ze strony okupanta. Podczas II wojny światowej w miejscowości Nowe Biskupice przebywał m. in. znany polski literat poruszający w swojej twórczości trudne problemy polskiej wsi – Józef Morton. Był on związany z dawną miejscowością Błogodatnoje dzięki swojej żonie – miejscowej, urodziwej pannie – Wierze Chodorowicz. Pochodziła ona z bardzo zamożnego rodu rosyjskich kolonistów. Podobno Józef i Wiera pobrali się w urokliwej, biskupickiej cerkwi na kilka miesięcy przed wybuchem II wojny światowej. Jak wynika z dawnych opowieści w tej niezwykłej uroczystości w miejscowej, prawosławnej świątyni towarzyszyły przepiękne, śpiewy. Wiera Chodorowicz podczas obrzędu zaślubin ubrana była w piękną, białą suknię, a jej przyszły mąż Józef Morton w ciemny garnitur. Najpierw zgodnie z tradycją przed uroczystością zaślubin w przedsionku cerkwi w Nowych Biskupicach (dawnej wsi Błagodatnoje) odbyły się ich zaręczyny. Przybyły specjalnie na tę uroczystość batiuszka ze stolicy uczynił nad młodą parą znak krzyża oraz wręczył im zapalone świece. Również w przedsionku prawosławnej świątyni w Biskupicach Nowych Józef i Wiera ucałowali swoje, ślubne obrączki oraz się nimi wymienili. Następnie batiuszka wprowadził młodą parę do wnętrza cerkwi, gdzie odbyła się ceremonia zaślubin. Ważnym jej momentem było nałożenie na głowy Józefa i Wiery koron. Istotną częścią tego nabożeństwa było również odczytanie fragmentów Pisma św. oraz wypowiedzenie — ważnej dla wszystkich chrześcijan — Modlitwy Pańskiej. Następnie państwo młodzi z rąk duchownego na znak wspólnej drogi otrzymali do picia wino. Natomiast symbolem nierozerwalności małżeńskiej było nakrycie złączonych dłoni Wiery i Józefa epitrachylionem i trzykrotne oprowadzenie młodej pary wokół ceremonialnego stołu. Na zakończenie uroczystości w biskupickiej cerkwi małżonkowie zostali przez batiuszkę pokropieni święconą wodą. Następnie pop pobłogosławił ich krzyżem oraz ikoną przyniesioną przez Wierę do cerkwi z rodzinnego domu. Po zakończeniu uroczystości w biskupickim kościele odbyło się w stojącym do dziś domu panny młodej bardzo huczne weselisko. Zjechała na nie rodzina Józefa i Wiery z najbardziej odległych stron Rzeczpospolitej. Natomiast mąż najbogatszej dziewczyny w Nowych Biskupicach Wiery Hodorowicz – Józef Morton był synem niezamożnych włościan z miejscowości Chrobrza w Kieleckiem. Rozpoczął studia prawnicze, ale z braku środków musiał je przerwać. Zajął się twórczością literacką. Józef Morton przyjaźnił się z Putramentem i Iwaszkiewiczem. Był również, jak wcześniej wspomniałam autorem wielu powieści oraz publikacji ukazujących życie w środowisku wiejskim. Najbardziej znane jego utwory to „Spowiedź”, „Wawrzek syn Wawrzyńca”, „Inkluzowe wiano” oraz „Wielkie dni”. Niektóre z nich podobno powstały w majątku żony w Nowych Biskupicach. Postać Józefa Mortona rzadko kiedy utożsamiana jest z Grójecczyzną, choć podobno mąż Wiery Chodorowicz spędził w Nowych Biskupicach nie tylko lata okupacji. Prawdopodobnie ten lewicowy literat podczas wojny aktywnie włączył się również w działalność konspiracyjną. Prawdopodobnie to z jego inicjatywy w nadpilickich lasach w pobliżu Marynek powstał niewielki oddział Gwardii Ludowej. Jego trzon stanowili rosyjscy żołnierze, którzy zbiegli z niemieckiej niewoli. Czasem żołnierze miejscowej GL łódką przepływali na drugi brzeg Pilicy i udawali się do Mortonów. Po wojnie mąż Wiery Hodorowicz podjął decyzję o likwidacji swojego majątku posagowego w Nowych Biskupicach. W latach 50-tych Józef Morton przeprowadził się do Czarnolasu by objąć tam stanowisko kustosza Muzeum im. Jana Kochanowskiego. Jego żona Wiera Hodorowicz zmarła w 1989 roku i została pochowana w Warszawie na prawosławnym cmentarzu na Woli. Natomiast w 1994 roku odszedł jej mąż – Józef Morton. Spoczął w swojej rodzinnej wsi na cmentarzu we wsi Chodorz.
Losy prawosławnej cerkwi z Nowych Biskupic
Prawdopodobnie podczas walk w 1944 roku na przyczółku warecko-magnuszewskim prawosławna cerkiew w Nowych Biskupicach została częściowo uszkodzona. W jej pobliżu podczas II wojny światowej zostali pochowani niemieccy żołnierze. Jednak ich szczątki zostały ekshumowane dopiero pod koniec lat 90- tych. Wielu potomkom rosyjskich osadników w Nowych Biskupicach udało się przeżyć II wojnę światową. Po jej zakończeniu przedstawiciele władz polskich i radzieckich przeprowadzili w dawnej wsi Błogodatnoje akcję agitacyjną. Miała ona na celu przekonanie miejscowych Rosjan, aby powrócili do kraju przodków. W ZSRR miały na nich czekać wspaniałe warunki życia. Niektórzy uwierzyli i część Rosjan z Nowych Biskupic (dawnego Błogodatnoje) sprzedało swoje gospodarswa. Następnie wraz z najbliższymi wyjechali do Związku Radzieckiego i zamieszkali w kraju przodków. Jednak niektórzy Rosjanie z Nowych Biskupic odmówili wyjazdu do ZSSR. Szczególnie sprzeciwiali się przeprowadzce do Związku Radzieckiego – rodzina Trypolin oraz Bondarowów. Z tego powodu przez kilka następnych lat byli prześladowani przez miejscowe, komunistyczne władze. Najgorsze spotkało jednak tych, którzy dali się namówić do opuszczenia po II wojnie światowej Nowych Biskupic i po sprzedaży swoich gospodarstw wyjechali w głąb Rosji. Po latach pisali listy do swoich, dawnych sąsiadów oraz krewnych w Nowych Biskupicach. Informowali ich o nędzy, głodzie oraz stalinoskim terrorze panującym w Kraju Rad. W swoich listach pisali także o swojej tęsknocie oraz o tym, że gdyby tylko mogli wróciliby pieszo nad Pilicę. Prawdopodobnie nawet kilku osobom udało się wrócić w swoje rodzinne strony. Zatrzymywali się w Nowych Biskupicach niejednokrotnie we własnych, niegdyś sprzedanych przez siebie gospodarstwach. Niektórzy pracowali w nich, jako robotnicy najemni, ale i tak cieszyli się z powrotu. Kres istnienia prawosławnej parafii w Nowych Biskupicach przyniosły przesiedlenia ludności prawosławnej do ZSRR. W 1958 roku została ona zamknięta. Część jej wyposażenia przewieziono do parafii prawosławnych na Dolnym Śląsku. Resztki przejęli parafianie, jako pamiątki. Pozostała część jej wyposażenia zaginęła. Podobno drewniana, biskupicka cerkiewka została rozebrana. Według innej wersji w 1958 roku spłonęła w niewyjaśnionych okolicznościach. Na szczęście wcześniej udało się część jej wyposażenia umieścić w jednej z prawosławnych świątyń na Dolnym Śląsku. Cerkiew pod wezwaniem św. Mikołaja w Zielonej Górze otrzymała z prawosławnego kościółka w Nowych Biskupicach (dawnej wsi Błagodatnoje) prawdziwy skarb – zabytkowy, bardzo cenny ikonostas z XVII wieku, który można w niej oglądać do dziś. Przez pewien czas teren prawosławnego cmentarza w Nowych Biskupicach był zaniedbany i zarośnięty krzewami oraz drzewami iglastymi. Nie tak dawno w tym miejscu zostały wykonane niezbędne prace porządkowe i pielęgnacyjne. Uporządkowano również teren, gdzie stała cerkiew. Pojawiły się tu również prawosławne krzyże. Jeden z nich podobno pochodzi z dawnej cerkwi. Obok miejsca, gdzie wznosiła się prawosławna świątynia w Nowych Biskupicach rosną do dziś stare lipy oraz znajdują się granitowe głazy z przyziemia cerkwi. Nie należy nigdy o tym zapominać, że historię Nowych Biskupic oraz innych wsi w gminie Warka współtworzyli również wyznawcy innych religii oraz przybysze z różnych części Europy. Przykładem tego jest bardzo zasłużona dla naszej małej ojczyzny rodzina Dal-Trozzo z Michałowa, która przywędrowała nad Pilicę z dalekiej Italii. Natomiast brankowscy dziedzice – Morsztynowie, przybyli do nas z Francji. Również Rosjanie dawni mieszkańcy Nowych Biskupic ulegli walorom naszej historii, kultury i zasymilowali się z miejscową ludnością. Obecnie już rzadko kto zagląda na biskupicki cmentarz i modli się przy pochylonych ze starości prawosławnych krzyżach. Ci, co mieli taką potrzebę, dawno już odeszli.
Zdjęcia – Ikonostas z XVII wieku w cerkwi pod wezwaniem św. Mikołaja w Zielonej Górze, pochodzący z nieistniejącego prawosławnego kościółka w Nowych Biskupicach
Zdjęcie – Miejsce, w którym stała prawosławna cerkiew w Nowych Biskupicach, 2019 r.
Zdjęcie – Cmentarz tzw. mogiłki przy żwirowni w Nowych Biskupicach 1999 r.
Autor opracowania – Grażyna Wachnik