Przedsięwzięcia takie jak zaduszki jazzowe mogą skłonić widzów do refleksji. Tym razem skłoniły także występujących artystow. Jakimi refleksjami dzielił się z widzami Rafał Kądziela?
13 listopada Dworek na Długiej po raz drugi gościł u siebie kwintet jazzowy w składzie Edyta Popławska – wokal, Rafał Kądziela – saksofon, Krzysztof Błaszkiewicz – kontrabas, Michał Szkil – piano oraz Ryszard Kupidura – perkusja.
Spotkanie zaliczane do cyklu organizowanego w ramach Wareckiego Klubu Jazzowego poprowadził, zgodnie z tradycją, Artur Gębski. Muzyczna uczta była tym razem bogatsza o interesujące spostrzeżenia Rafała Kądzieli. Świetny saksofonista wielokrotnie podkreślał talent Michała Szkila (muzycy kwintetu są zgodni: Michał to wschodząca gwiazda polskiej, a może nawet światowej pianistyki jazzowej) Edyty Popławskiej, co było podstawą do uwag o stanie mecenatu kultury w dniu dzisiejszym.
Kądziela zauważył, że do zadanie sprawowania mecenatu nad kulturą wysoką państwo znacznie lepiej się przykładało. „Jeszcze 30 lat temu takie młode talenty znałaby już dawno cała Polska” – mówił. Dziś np. do jazzu nie przywiązuje się tak dużej uwagi. Więcej miejsca poświęca się innym, niekoniecznie szczególnie wyrafinowanym formom kultury.
Muzyk nie krył uznania dla funkcjonowania orkiestry Moderato i obecności młodzieży na wczorajszym koncercie. Szczególnie miło mogły poczuć się trzy młode członkinie orkiestry, które na zaduszkach siedziały w pierwszym rzędzie (M. Galińska, K. Kłos, i Z. Wojciechowska). Zwracając się do nich Kądziela powiedział: ” Zobaczcie Państwo – dziewczyny mogły być dziś na dyskotece, ale słuchają jazzu. Mam nadzieję, że znajdą tu inspirację i już wkrótce zastąpią Nas na scenie„.
Zbudowani uznaniem muzyków bardzo cieszymy się z ciepłych słów pod adresem Warki. Stawiajmy na młodzież – to najlepsza inwestycja!