Warecka orkiestra miejska Moderato osiągnęła w niedzielę 17 czerwca ogromny sukces. Opowiada o nim dyrygent, Artur Gębski
Gratuluję ogromnego sukcesu. Proszę zdradzić czytelnikom, co takiego Moderato osiągnęło w minioną niedzielę?
A.G.: Zdobyliśmy Grand Prix na jednym z najbardziej prestiżowych festiwali orkiestr dętych w Polsce. Mowa oczywiście o XVI Mazowieckim Przeglądzie Orkiestr Dętych w warszawskim Ursusie. Jak powiedział przewodniczący jury prof. Benedykt Konowalski ten sukces stawia Moderato w grupie najlepszych orkiestr amatorskich w Polsce.
Podobne słowa od takiego autorytetu to nie lada wyróżnienie.
A.G.: Ciepłych słów było więcej. Profesor chciałby, żeby Moderato reprezentowało Polskę za granicą, między innymi na festiwalu w Lozannie. W tym roku na pewno tam nie pojedziemy, bo nie mamy jeszcze wyćwiczonej musztry paradnej. Ale perspektywa jest wielce obiecująca.
Na festiwalu w Ursusie startujecie nie pierwszy raz. Co sprawiło, że akurat ten rok był szczęśliwy?
A.G. Dotychczas jadąc na festiwal nie przygotowywaliśmy się do konkursu, ale po prostu do koncertu. W tym roku bardziej uwierzyliśmy w swoje możliwości, a 5 lat pracy dało efekty. Jury najbardziej pochwaliło nas za dobór wszechstronnego repertuaru – od marsza koncertowego po swing, muzykę klasyczną i rozrywkową.
Jak czują się członkowie orkiestry?
A.G.: Po ogłoszeniu wyniku były łzy radości, trudno to nawet zdefiniować. Wszyscy bardzo się cieszą – w żadnym razie nie liczyliśmy, że uda Nam się zdobyć główną nagrodę.
Grand Prix w Ursusie to na pewno nie koniec. Jaki jest następny tytuł, który możecie i chcecie zdobyć?
A.G.: Przyznam, że na tytuły się nie nastawiamy – chcemy po prostu pracować i robić swoje. To samo zresztą powiedziałem dzieciom w autokarze podczas powrotu – jeżeli ktoś czuje, że już umie grać, to najlepiej niech odda instrument. Muzyka i granie w orkiestrze to ciągłe rozwijanie swoich zdolności. Najgorsze, co można zrobić to uwierzyć, że umie się już wszystko.
Czy jako dyrygent czujesz pofestiwalową satysfakcję?
A.G.: Oczywiście nagroda jest wielce przyjemna, ale najbardziej cieszy mnie poziom, który dzieci zaprezentowały.
Jakie plany ma orkiestra na najbliższy rok?
A.G.: Planów jest bardzo wiele. 1 sierpnia gramy na Placu Zamkowym podczas centralnych obchodów związanych z Powstaniem Warszawskim, we wrześniu gramy koncert na Stadionie Narodowym w Warszawie, później jedziemy na trzydniowy międzynarodowy festiwal orkiestr w A.G.: Puławach, Nałęczowie i Kazimierzu. Jak widać – nie ma czasu na nudę.
Czego najbardziej potrzebuje teraz Orkiestra?
A.G.: Mówiąc pragmatycznie najbardziej potrzebujemy efektownych strojów do musztry paradnej. Musztrę już ćwiczymy (trenerem jest Mirosław Chilmanowicz), ale musimy też dobrze wyglądać. Ponadto nieustająco marzymy o wyjeździe do USA na Paradę Pułaskiego.
Trzymamy za Was kciuki! Dziękuję bardzo za rozmowę.
A.G.: Dziękuję.