Jest już nowy, kwietniowy numer Kuriera Wareckiego… Zachęcamy do czytania na stronie www.kurierwarecki.pl lub do sięgnięcia po warecki miesięcznik w kilkudziesięciu miejscach dystrybucyjnych (m.in. Dworek na Długiej, Urząd, ZUK…).
Dzień Dobry
Weekend majowy! Czas, na który czekamy z utęsknieniem i z niecierpliwością skreślamy kolejne dni w kalendarzu. Czekamy. Bo wolne, bo słońce, bo odpocznę, naładuję akumulatory, po czym wrócę do życia jak nowo narodzony.
A potem przychodzi nasz upragniony „odpoczynek”, ale zamiast czytać i odkrywać nowe miejsca – padamy. Na twarz. Z przemęczenia. A dlaczego po raz kolejny się nie udaje? Dbamy o wszystko i wszystkich zapominając jednocześnie o sobie. I na dodatek, w całej tej swojej naiwności, naprawdę wierzymy, że jesteśmy niezastąpieni. Że absolutnie żadnego zadania nie da się oddelegować, bo każda inna osoba zrobi wszystko źle i z niczym sobie nie poradzi tak perfekcyjnie jak my. Wierzymy, że jeżeli my naciśniemy hamulec, to cały świat przestanie się kręcić. Natłok obowiązków, od którego tak bardzo chcemy uciec w weekend majowy, sami sobie przyrządziliśmy. A przecież żyjemy w fajnym miejscu i w najlepszym ze światów – bo lepszego już nie dostaniemy. W czasie wolnym od narzekania warto pomyśleć, że mamy WSZYSTKO czego człowiekowi potrzeba do szczęścia. Tymczasem żyjemy jutrem, oczekiwaniem, narzekaniem, deadline’ami, rachunkami, ratą kredytu i problemami wszystkich dookoła. I zasypiamy w poczuciu bezsilności, że jeszcze tylko 10 lat i spłacę kredyt, rok i zmienię pracę, miesiąc i wyjadę na urlop i odpocznę.
A życie dzieje się teraz, nie za rok, nie za miesiąc. Samo z siebie nic się nie zmieni. Tak było miesiąc temu, wczoraj, przedwczoraj. I jutro też tak będzie. I za rok również.
Sztuka polega na tym, by każdego dnia choć na chwilę wcisnąć przycisk stop i mieć kilka swoich minut. Przysiąść na chwilę i ze spokojem zauważyć, że jednak nic się nie zawaliło. Ba, nawet się nie zatrzęsło. Świat w szaleńczym tempie wiruje nadal i absolutnie nikt nie zreflektował się, że przez tych kilka minut nas w tym wszystkim nie było. Nie ma niczego złego w byciu leniwym. Tak samo jak w nicnierobieniu. Problem rodzi się jedynie wtedy, gdy powstaje zgrzyt między tym co robisz (albo raczej: czego nie robisz), a tym czego oczekujesz.
Chcesz życia pełnego przygód, dalekich podróży i wyzwań. Świetnej pracy, milionów na koncie i panowania nad swoim losem. Jednak wcale Ci nie w głowie jakiekolwiek ryzyko. Kolejny tydzień, miesiąc, rok spędzasz w pracy, której nienawidzisz. W końcu w innej mogłoby być jeszcze gorzej. Mogłoby, bo o tym czy jest, nigdy się nie dowiesz. Zabraknie Ci odwagi i chęci, by wysłać kilka CV, pójść na rozmowę, albo wziąć sprawy w swoje ręce.
Szukasz miłości, jednak zamiast ruszyć się z domu, spotkać ze znajomymi, poznać kogoś – siedzisz przed telewizorem i po raz pięćsetny oglądasz Przyjaciół. W poplamionej keczupem koszulce i dresach pamiętających czasy podstawówki. Zazdrościsz osobom, które promują zdrowe nawyki i wyrzeźbione sylwetki, jednak to wcale nie mobilizuje Cię do tego, by jednak nie dojadać już tej pizzy.
Oczekiwania, przy braku wkładu pracy własnej, przegrywają w starciu z rzeczywistością już w pierwszej rundzie. Bo nagle okazuje się, że wcale nie wszystko robi się samo. Nie wspominając już o tym, że życie nie polega na tym, by zamieniać je w czekanie.
Niech maj będzie z Wami.
Redakcja Kuriera Wareckiego