1 marca w Dworku na Długiej odbył się już 16 „Dobry Wieczór”. Jak zawsze nie zabrakło na nim spotkania z wyjątkowymi ludźmi i z dobrą poezją. Swoje utwory zaprezentowała dla zebranych Dominika Pisarek, Piotr Mrozowski, Andrea Czasak oraz Janusz Gwara. Krótki wierszyk przedstawiła również Julia Setniewska, czyli najmłodsza uczestniczka marcowego Dobrego Wieczoru. Uczestnicy mogli wsłuchać się w piękno prezentowanych wierszy oraz, jeśli ktoś miał ochotę, podyskutować nad tym co zostało usłyszane. Spotkanie dopełnił występ Andrei Czesak oraz Piotra Mrozowskiego, w trakcie którego prezentowali swoje utwory muzyczne. To był prawdziwie „Dobry Wieczór” w Dworku na Długiej
Sylwia Setniewska
Wierszyk na Tłusty Czwartek
Ty Pączuszku mój kochany!
Marmoladką nadziewany
i lukrem polewany.
Mam na Ciebie ochotę
największą na świecie,
ale niestety nie mogę
bo jestem na diecie!
Sylwia Setniewska
Słoneczko
Me słoneczko poszło spać
rano znów nie chciało wstać.
Ono bardzo jest uparte,
lecz dla ludzi jest otwarte.
Me słoneczko lubi chmurki
wzgórza, lasy i pagórki.
Tylko deszczu wciąż nie lubi,
bo parasol ciągle gubi.
Janusz Gwara
„Szkoła i lektury”
Tyle pamiętam do dziś- ze szkoły,
że każdy dzień-był tutaj wesoły.
Gdy nauczyciel robił klasówkę,
to cała grupa, miała wymówkę:
bo…dzisiaj nie…może…za dwa dni,
lepiej zrobimy wtedy i ładniej.
I świetna będzie nasza robota.
No bo, za dwa dni: Wolna Sobota.
*
Gdybym mieszkał „W pustyni i w Puszczy”,
to nie musiałbym czytać książek.
*
„Anielka” młoda i „Antek” młody,
poszli do lasu- raz „Na jagody”
„Zew krwi” poczuli: choć nie Londona
I dziś „Anielka”- to Antka żona!
Franek, jest uczniem- jednej ze szkół
łże jak „Pinokio” człapie jak muł.
W oczach ma zawsze pokłady ropy.
Brudne paznokcie i Czarne Stopy.
Janusz Gwara
„Synu”
Życie, to nie jest prosta sprawa.
Lecz chociaż trudne-piękne jest.
Choć wokół Ciebie, chaos wrzawa.
Ty, zawsze miej, wspaniały gest.
*
Czeka Cię w życiu wiele ról,
i w każdej, musisz się odnaleźć.
A gdy dokuczy życia ból,
udaj, że go nie czujesz wcale.
*
Zdobywaj, buduj, twórz i rządź,
dbaj by w Twym życiu wszystko „grało”.
Człowiekiem, mężem, ojcem- bądź,
żeby po Tobie-coś zostało.
*
Bierz zawsze to, co daje los,
i walcz o więcej- jeśli możesz.
A kiedy posiwieje włos,
czas przemijania-przyjm w pokorze.
Janusz Gwara
50 lat razem
Tak wielkie szczęście Wam dal los.
By być, ze sobą tyle lat.
I choć na głowach siwy włos,
radością-wciąż karmicie świat.
*
Wspaniałe dzieci, wnuki udane,
rodzinne życie i przyjaciele,
otwarte serca, sny malowane,
kurs do kościoła w każdą niedzielę.
*
Lecz najpiękniejsze w Waszej miłości:
szczere uśmiechy- co dzień na twarzach,
i ten młodzieńczy błysk zalotności
-to wszystko razem, szczęścia przysparza.
*
W zdrowiu, radości- niech los prowadzi,
żyjcie spokojnie w Boskiej Opiece.
Niech wszyscy ludzie, będą Wam radzi.
A Wy wciąż razem- drugie półwiecze.
Janusz Gwara
„Na służbie”
Jest taka wioska w Puszczy.
Gdzie czas spokojnej płynie,
i ludzie są szczęśliwsi
…mowa o Dobieszynie.
Mieszka tu taki człowiek,
z którym się każdy liczy.
Mądry, stateczny, skromny.
Wspaniały- Nadleśniczy.
Od lat już tak gazduje,
na leśnej swej zagrodzie.
Z ludźmi, z historią, z lasem,
I z całym światem- w zgodzie.
Jan Chryzostom Czachowski
W zielonym swym mundurze,
pracą, umysłem, sercem
Polsce i Puszczy służby.
Andrea Patrycja Czasak
ZDJĘCIA PORTFELOWE
Gdy zgubisz swoje serce,
nie szukaj daleko.
Szafki nawet będą
dalekie jak wyspy.
Gdy spadnie uśmiech z twarzy,
nie szukaj na ścianie.
Żadna z ram nie zmieści
tylu wspomnień, lasów
i porannych kaw.
Podszarpane czasem,
rosą i różami, czarno-białą
telewizją, zdjęcie mocno szare.
Mimo tylu zmian po latach
I nieobecności,
wciąż te same oczy.
Zakochane.
Andrea Czasak
***
Zapytałam ich tylko:
dlaczego.
Miejsce moich wątpliwości
chcieli zatkać tym,
że nie ma miejsca na wątpliwości.
Czy tylko mnie to nie wystarcza?
Andrea Czasak
PRZYJACIOŁOM
Niebo.
Tylko ono mi Was łączy
w jedną całość.
Układa na miejsce
Wasze głosy
po drugiej stronie telefonu
i uśmiechy,
Gdy jesteście obok.
Choć świat nie szczędzi kropel deszczu
na Waszych policzkach
i mgieł w niepewnościach,
gdy wokół pustka.
Choć czarne się z nami spotyka niebo,
które mi Was łączy na jednym skrawku ziemi,
które nie powiedziało mi tylko jednego:
W jaki sposób błękit widzimy milionem odcieni
i czemu wrzosy potrafią się zmienić
w beskresne pustkowie.
Droga D
Droga N
Drogi M
Bądźcie, proszę.
Kiedyś pamiętać będę może
tylko zachody słońca.
Piotr Mrozowski
Nadzieja
nadzieja
umarła ostatnia
mamiąc jak zawsze
do końca
samotna matka
głupich i naiwnych
tuliła ich do piersi
całując przerażone usta
zapewnieniami
o wszelkich apanażach
losu
szeptała
miłością kłamiąc
Piotr Mrozowski
Grzech obżarstwa
przekarmiłaś mnie
nadzieją
a ja tak
wygłodniały
bezrozumnie połykałem
kolejne jej porcje
a teraz stałem się
ociężały
i czuję ból w piersiach
bo łaknę
tylko tej nadziei
że będziesz
przy mnie
Piotr Mrozowski
Pieśń spragnionego
Byłem niewidomy
i tłumy
ślepców przeszedłem
by Cię wreszcie ujrzeć
głuchy
i tysiąc
dźwięków na mnie
nim Twój
rozpoznałem
niemy
bom już bał się
prosić o miłość
a Ciebie
tak prosić
pragnę
Piotr Mrozowski
Co będzie jutro
Tylko Ty wiesz Panie
co mnie jutro czeka
z kim się witał będę
z kim żegnał
kto mi bratem będzie
a kto wrogiem
komu duszę zaprzedam
z kim wątłe sojusze podpiszę
niewolnikiem
czy panem będę
na galerze pędzącej w nieznane
czyją rękę mi pogryźć przyjdzie
a czyją całować
komu sztych miłosierdzia
w plecy wbijać
czy samemu
w zdradzie konać
czy w historii zapiszę
czy jak robak
zgnieciony
w jarzmie czasu
śnił będę
o lepszej mej roli
Piotr Mrozowski
Tybet
I Chciałbym odnaleźć swój własny Tybet
I w nim zamieszkać naprawdę
W ciszy paciorków różańca
Odnaleźć siebie
Chciałbym odnaleźć swój własny Tybet
Albo pustkowie zwyczajne
Bylebym tylko przed ludźmi
Mógł ukryć siebie
Ref. Przegonić chmury
Nie być ponury
Z nadzieją w głosie
Tonąć w swym losie x 2
II Chciałbym odnaleźć swój własny Tybet
Zamieszkać w nim z Tobą na zawsze
W cieniu góry wychować dzieci
Chciałbym odnaleźć swój własny Tybet
I zostać tam z Tobą naprawdę
Przed nienawiścią świata Osłonić Ciebie
Ref. Przegonić chmury
III Chciałbym odnaleźć swój własny Tybet
A gdzie on będzie nie ważne
Ważne bym w lustrze po latach znów dostrzegł siebie
Chciałbym odnaleźć swój własny Tybet
A gdzie on będzie nieważne….
Piotr Mrozowski
O spadnij
Ref. O spadnij mi w ramiona
Spadnij mi w ramiona
Spadnij, spadnij, spadnij
W ramiona me
I spadnij mi w ramiona
Jak w otchłań się spada
Głęboko bez powrotu
Na wszystkie dalsze lata
Ref. O spadnij mi w ramiona
Spadnij mi w ramiona
O spadnij mi w ramiona
Spadnij mi w ramiona
II I oczy też mi zasłoń
I przysłoń mi je sobą
Bym ślepcem był szczęśliwym
Widział tylko tobą
III a serce mi przesiąknij
wiarą swą myślami
bym nie mógł więcej chodzić
błędnymi dolinami